Początek…

W południe pojawiły się pierwsze informacje o tym, że oddziały ukraińskie weszły do Chersonia. Przy czym mam na myśli zwarte jednostki wojsk lądowych, nie specjalsów, którzy „kręcili się na dzielni” już od dłuższego czasu. 11 listopada 2022 roku zapisze się w historii jako ten, w którym miasto zostało wyzwolone.

Fot. za: liveuamap.com

„Ja j…, ale wielki dzień”, pisze mi kolega. „Kiedyś będziemy znani tylko z tego, że żyliśmy w czasach, gdy Ukraina rozpier…ła (i tu padło sekowane przez algorytmy określenie na skarpetkosceptycznych – dop. MO). Coś na rzeczy jest.

Dziś świętuję. Jest Dzień Niepodległości, mam też imieniny. Żal byłoby jednak nie udostępnić znakomitej grafiki otrzymanej od znajomego.

Rys. Олег Шупляк

Rysunek dobrze ilustruje sytuację rosjan w okolicach Chersonia. Sami ruscy zapewniają, że w ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin przeprawili na wschodni brzeg Dniepru 25 tys. żołnierzy wraz z trzema tysiącami jednostek sprzętu ciężkiego. Ale to wersja oficjalna. Faktycznie coś, co miało być zorganizowanym odwrotem, zmieniło się w paniczną ucieczkę za rzekę. Miała być Dunkierka, był Bliadźkierka. ruscy sami sobie włożyli kij w szprychy – wysadzili Most Antonowski, oficjalnie po zakończonej ewakuacji, tymczasem przeprawa runęła, gdy na zachodnim brzegu Dniepru byli jeszcze żołnierze armii putina. Ale to „mobiki”, których życie nie ma dla generałów większego znaczenia…

Z wieści bardziej ogólnych – zwróćcie uwagę na komunikat RIA Nowosti, państwowej rosyjskiej agencji informacyjnej.

Zabawny, ale i żałosny jest ten rosyjski kompleks polski. „Gdzie diabeł nie może, tam Polaka pośle”, przekonuje swoich rus-propaganda. Zdaje się, że nadal jesteśmy dla nich drzazgą za paznokciem.

Jakoś nad tym nie ubolewam…

Wracając zaś w okolice Chersonia. Nie zapominajmy, że wyzwolenie stolicy obwodu to efekt wielotygodniowej ukraińskiej kampanii prowadzonej na tym odcinku frontu. Gdzie kluczowe było użycie dalekonośnej artylerii, która odcięła rosjan na przyczółku chersońskim od reszty armii za rzeką. To dlatego ruscy musieli uciekać – dłużej bez regularnego zaopatrzenia walczyć się nie dało.

I skoro o liniach zaopatrzenia mowa – zdobycie miasta sprawia, że w zasięgu wysokoprecyzyjnych systemów rakietowych armii ukraińskiej znajdą się trzy ważne drogi łączące półwysep Krymski ze stałym lądem. Himarsy będą też w stanie dosięgnąć szeregu rosyjskich obiektów logistycznych i magazynów amunicji zlokalizowanych na północnym cyplu.

A to oznacza początek bitwy o Krym…

—–

Szanowni, przypominam, że z powodu banu na FB, do wtorku włącznie możecie mnie czytać na blogu, na Patronite, zajawki materiałów pojawią się też na moich kontach na Twitterze i Instagramie.

A jeśli chcecie mnie w pisaniu wesprzeć, będę szczerze zobowiązany. Osoby, które chciałyby czynić to regularnie, zapraszam na moje konto na Patronite:

- wystarczy kliknąć TUTAJ -

Tych, którzy wybierają opcję „sporadycznie/jednorazowo”, zachęcam do wykorzystywania mechanizmu buycoffee.to.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Nz. Wyrzutnia Himars w akcji/fot. Departament Obrony USA

Autor

Marcin

I am freelance journalist, writer, blogger, author of military-themed blog bezkamuflazu.pl. During my journalist activities, I covered multiple conflicts and humanitarian crisises – in Iraq, Afghanistan, Ukraine, Georgia, Lebanon, Uganda and Kenya. In years 2009-2014, I wrote blog zafganistanu.pl dedicated to Afghan war, deployment of Polish Forces and veteran’s affairs. I am also author or co author of non-fiction books and political-fiction novels including „Międzyrzecze” and recently published „Stan wyjątkowy”.