A gdyby tak książka? – zapytałem Was miesiąc temu. Zawierająca to, co robię na blogu i profilu FB od 24 lutego, znacząco poszerzone, uporządkowane, zredagowane. Na wzór mojego debiutu literackiego sprzed 11 (!) laty („zAfganistanu.pl. Alfabet polskiej misji”). O wojnie w Ukrainie, wszak z licznymi nawiązaniami do innych wojen, które dane mi było oglądać na własne oczy.
Pomysł zyskał społeczny akcept, więc postanowiłem wziąć się do roboty. Do dziś tylko z doskoku, planując poszczególne hasła, ale od jutra już na całego. By skończyć książkę przed upływem lata.
Ponieważ cieszy mnie Wasza aktywność – wszystkie te komentarze, wiadomości, udostępnienia i datki – postanowiłem „uinteraktywnić” proces twórczy. Meldować postęp prac, konsultować wątki, od czasu do czasu podrzucić coś właśnie stworzonego. Chciałbym, abyście mieli poczucie współtworzenia, świadomość bycia częścią projektu pod roboczym tytułem „Opowiem Wam o wojnie”.
Jako się rzekło, oś relacji wyznaczy alfabet, a każda z liter da początek konkretnemu hasłu. Zjawisku, procesowi, historii, które w mojej ocenie mają kluczowy charakter dla zrozumienia istoty rosyjsko-ukraińskiej wojny. W komplecie owe hasła dadzą, zapewne niedoskonały, ale w miarę pełny obraz konfliktu, pozostając przy tym oddzielnymi narracjami, które można czytać w dowolnej kolejności.
Oto, jak je widzę:
A – Analogia – to rodzaj wstępu, w którym pozwolę sobie na eksperyment myślowy. By lepiej unaocznić Czytelnikom kwestie geograficzne, ekonomiczne, społeczne i polityczne, „podmienię” Ukrainę na Polskę; pokażę, jak wyglądałby ów konflikt w naszych realiach, przy zachowaniu głównych elementów ukraińskiej rzeczywistości (nie będzie więc członkostwa w NATO, artykułu V itp.).
B – Bestialstwo – skąd wzięła się Bucza, Borodzianka, Irpień, skąd zaciekłość w niszczeniu cywilnej infrastruktury? Zaproszę Was w podróż po rosyjskiej prowincji, gdzie bieda i kultura przemocy mają się lepiej niż wszystko inne. Opowiem Wam o rosyjskiej niemocy wobec władzy, fatalizmie, spaczonym kolektywizmie, „diedowszczyźnie” i „wojnie ras” w szeregach armii.
C – Cyberwojna – wojna w Ukrainie pokazuje, że „jeszcze czołgi nie zginęły”, że „artyleria wciąż jest bogiem”, ale też, że obok stali ważny jest i krzem. Sieć, moce obliczeniowe – bez nich trudno mówić o skutecznej walce. Ale to będzie również opowieść o „państwie w smartfonie”, o fenomenie ukraińskiej cybernetyzacji usług publicznych i skutkach tego procesu w dobie wojny.
D – Demografia – motywacje Kremla, by zaatakować sąsiedni kraj, miały nie tylko polityczny i wojskowy charakter. Rosja przeżywa potężny demograficzny kryzys, pandemia COVID-19 – która przybrała w tym kraju koszmarny wymiar – tylko spotęgowała negatywne procesy. Władza boi się „islamizacji” i wciąż kalkuluje w XIX-wiecznym stylu – w Ukrainie nie tyle idzie o ziemie i surowce, co o to, by posiąść jej mieszkańców.
E – Ekonomia – Putin zgromadził na okoliczność wojny spore zapasy waluty i kruszców, ale nie przewidział reakcji Zachodu. Jakimi sankcjami obłożono Rosję, jak ów proces postępował, na ile pozostaje skuteczny, zwłaszcza w odniesieniu do możliwości rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego? Co grozi Rosji na skutek izolacji, ale też – bo w końcu sankcje to broń obusieczna – co grozi nam?
F – Front – mieliśmy „fazę romantyczną” wojny, gdzie gros zadawanych najeźdźcom strat wynikał z operowania lekkich pododdziałów piechoty, wyposażonych w broń przeciwpancerną, mamy teraz klasyczne zmagania pozycyjne, z dominującą rolą artylerii. Mieliśmy i mamy działania sił specjalnych. Będzie tu zatem o zmieniającej się specyfice i dynamice pola walki. Plus statystyki ilustrujące skalę zmagań.
G – Generałowie – wysokie straty w rosyjskiej najwyższej kadrze dowódczej to absolutny fenomen tej wojny. Opiszę tu znane i potwierdzone przypadki śmierci generałów i zastanowię się nad socjologicznymi (w tym organizacyjnymi), psychologicznymi oraz historycznymi uwarunkowaniami, jakie stoją za tym zjawiskiem. Będzie to dopełnienie obrazu rosyjskiej armii, „malowanego” w rozdziale B.
H – Hołodomor – wielki głód; dziś są już oczywiste rosyjskie intencje stojące za presją gospodarczą na Ukrainę. Wywołanie głodu w Afryce i zwalenie winy na Kijów mają wzmóc jego międzynarodową izolację i zmusić do kapitulacji. Ale nie bez powodu odwołuję się do ukraińskiej pamięci historycznej. Oparta o nią percepcja tej wojny – nad którą chciałbym się pochylić – każe widzieć inwazję jako kolejny akt rosyjskiego imperializmu wymierzonego w naród ukriński.
I – Idioci – chodzi rzecz jasna o użytecznych idiotów, intencjonalnych i nieświadomych propagatorów rosyjskiej wizji wojny i szerzej – geopolityki. Przede wszystkim w Polsce, ale i z „nóżką” europejską. To w istocie będzie rozdział poświęcony tzw. infowar (to coś innego niż cyberwar) – jej założeniach, przebiegu, możliwościach wyplątania się z sieci rosyjskich agentów wpływu i rusofilskich mentalnych złogów.
J – Język – w jakiejś mierze będzie to uzupełnienie poprzedniego rozdziału. Język, narracja, sposób definiowania rzeczywistości to integralna część infowojny. Ale zamierzam również pochylić się nad semantycznymi aspektami polityki informacyjnej prowadzonej przez Ukraińców oraz przeanalizować pod tym kątem publiczny dyskurs na temat wojny prowadzony w Polsce.
K – Korytarze – sytuacja na południu Ukrainy oraz na Morzu Czarnym wymaga oddzielnego rozdziału. Choćby dlatego, że w pierwotnych rosyjskich planach chodziło „tylko” o wyrąbanie korytarzy z Krymu do separatystycznych republik – Donieckiej z jednej strony i Naddniestrza z drugiej, czyli de facto o odcięcie kraju od morza. Wyszło jak wyszło, o okolicznościach czego chciałbym tu napisać.
L – Lend-Lease – nazwa amerykańskiej ustawy to jedynie pretekst do opisania zachodniej pomocy wojskowej dla Ukrainy, rzecz jasna z bardzo rozbudowaną polską „nóżką”. Kulisy, dynamika, intencje, także w kontekście zaniechań części zachodnich państw w tym zakresie. I trochę historii, bo wsparcie zaczęło się na długo przed inwazją.
M – Mity – jeszcze w lutym mówiło się o „Ukrainie dwóch narodów”, dziś z kolei mówi się o jednym „ukraińskim narodzie politycznym”. W obu przypadkach mamy do czynienia z mitami, za tworzenie których odpowiadają różne podmioty, z różnymi intencjami. Luty okazał się końcem innego mitu – „drugiej armii świata”, rzekomo sprawnego, nowoczesnego i świetnie dowodzonego rosyjskiego wojska.
N – Najemnicy – Wagnerowcy wymagają osobnego rozdziału, choćby z uwagi na postawione przed nimi na początku konfliktu zadanie zabicia prezydenta Ukrainy. Ale to też dobry przyczynek do rozważań o rosyjskich problemach mobilizacyjnych, zarówno w obszarze „zagranica” (kto dziś pamięta o nieudanych próbach skaptowania Syryjczyków?), jak i „kraj”, gdzie chętnych do służby dla rodiny dramatycznie brakuje.
O – Obrońcy – kim są ukraińscy żołnierze i żołnierki, jak wyglądają ich motywacje do walki? Jak wygląda kwestia dezercji/odmów służby/ucieczek? Jak zmieniła się ukraińska armia od 2014 roku, czym była wcześniej (ja po raz pierwszy spotkałem Ukraińców w Iraku w 2005 roku), czym jest dziś (kwestie sprzętowe, organizacyjne, odporności na rosyjską inwigilację)?
P – Poparcie – na zewnątrz wygląda to tak, że Rosjanie w miażdżącej większości popierają politykę Putina. Ale sprawa jest bardziej złożona, o czym świadczą liczne (choć w większości indywidualne) akcje protestacyjne, ataki na biura werbunkowe czy pożary w instytucjach i przedsiębiorstwach o militarnym przeznaczeniu. I stany osobowe armii inwazyjnej, w której brakuje żołnierzy z wielkich miast Rosji.
R – Rasizm – rosyjska armia weszła do Ukrainy z misją „denazyfikacji”, ale kto tak naprawdę kieruje się rasistowską polityką? O „deukrainizacji”, eksterminacji elit, obozach reedukacyjnych, rusyfikacji szkolnictwa – zarówno o planach, jak i ich realizacji na terytoriach okupowanych. A także o traktowaniu „separów” jako mięsa armatniego. Z drugiej strony, o początkach „Azowa” i ekstremistach w ukraińskiej armii i polityce.
S – Szantaż – to będzie rozdział o roli atomowego arsenału w toczonej wojnie. Bo choć bomby nie spadły – i najpewniej nigdy nie spadną – Rosjanie dość umiejętnie zastraszają zachodnich polityków i opinie publiczne, „korygując” skalę i dynamikę pomocy dla Ukrainy. Jak wpłynie to na proliferencję broni masowego rażenia? No i czy rzeczywiście jest się czego bać?
T – Trauma – do lutego 2014 roku prawie 80 tys. weteranów konfliktu w Donbasie zmagało się ze skutkami stresu pourazowego. Samobójstwa, przemoc w rodzinie, bezdomność, alkoholizm. Skala obecnej wojny każe założyć, że podobnych przypadków będzie znacznie więcej. A trauma dosięgnie także cywilów z rejonów walk. Co przeżywają ofiary, jaki czeka je los, jakie będą długofalowe skutki powszechnej traumy?
U – Uchodźcy – ukraiński exodus to zjawisko niespotykane w historii Europy po 1945 roku. Dla nas oczywiste poprzez skutki – obecność nawet 2,5 mln kobiet i dzieci. Ale Ukraińcy uciekali też gdzie indziej, czasami droga do bezpiecznej Europy wiodła przez… Daleki Wschód. Po kilku miesiącach wojny coraz więcej osób wraca. O dynamice procesu przez pryzmat indywidualnych historii, plus socjologiczny portret uchodźców i… nas, naszej na nich reakcji.
W – Wnioski – w pierwszym rzędzie chodzi o konkluzje dla Polski. Co wynika i powinno wynikać z przebiegu wojny w Ukrainie dla Wojska Polskiego, zwłaszcza w kontekście programów modernizacji? Co wiemy o naszych sojuszach, jak i o które winniśmy szczególnie dbać, które porzucić? Plus „nóżka” globalna – o tym, jakie będą długofalowe geopolityczne skutki ataku Rosji na Ukrainę.
Z – Zełenski – tu nie chodzi o biografię, nawet skrótową, prezydenta Ukrainy; są dostępne na rynku dwie ciekawe książki. Idzie o percepcję ukraińskiej głowy państwa – u nas, w innych krajach Europy, ale i w samej Ukrainie. Jak zmieniało się postrzeganie Zełenskiego, o ukraińsko-ukraińskiej wojnie politycznej z oligarchami i korupcją w tle, o kompetencjach prezydenta jako głównodowodzącego.
I co o tym sądzicie? Jestem rzecz jasna otwarty na sugestie.
A ponieważ będzie to projekt, który zaangażuje mnie na wiele tygodni – kosztem innych aktywności – liczę także na Wasze wsparcie. I polecam uwadze przycisk poniżej.
Nz. A to ja, latem 2015 roku w Donbasie/fot. Darek Prosiński