Premiera

No więc jest! Dziś już oficjalnie – „Uwikłani” pojawili się na rynku. To owoc czterech wyjazdów na Ukrainę, sześciu tygodni pisania, setek godzin spędzonych na lekturze książek, gazet i tekstów w Internecie, poświęconych Ukrainie i tamtejszej wojnie.

Teraz czekam na Wasze opinie.

Korzystając z okazji chciałbym podziękować kilku osobom.

Dziękuję Rafałowi Stańczykowi, Darkowi Prosińskiemu, Michałowi Zielińskiemu, Ziemowitowi Szczerkowi oraz Jarosławowi Giermaziakowi – towarzyszom moich wypraw na Ukrainę i tak zwane terytoria czasowo okupowane. Krzysztofowi Dędkowi, prezesowi firmy Maskpol S.A., który sprawił, że czułem się nieco bezpieczniej na linii frontu. Rafałowi Farbiszowi z Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej, za pośrednictwem którego dotarłem do uchodźców z Doniecczyzny i Ługańszczyzny. Dziękuję przedstawicielom Polonii w Doniecku i Mariupolu za udzieloną opiekę i gościnę. Pracownikom Konsulatu Rzeczpospolitej Polskiej w Charkowie za cenne wskazówki na temat sytuacji na Ukrainie. Sławkowi Brudnemu, wydawcy, za to, że w ciemno uwierzył w projekt o roboczej nazwie „ukraińska powieść”. Krzysztofowi Fijałkowi, redaktorowi naczelnemu portalu Interia – za stworzenie możliwości reporterskich wyjazdów na wschód. Specjalne podziękowania należą się Julii, Irinie, Saszy, Denisowi i Wadimowi – osobom, które odsłoniły przede mną zakamarki ukraińskiej duszy. Szanowni – Дякую/cпасибо!

I na koniec dziękuję Wam, Czytelnikom – za to, że tu byliście.

A teraz czas na obiecany konkurs. Do wygrania są dwa egzemplarze „Uwikłanych” – oczywiście z autografem i dedykacją. Rozlosuję je pośród tych osób, które w fejsbukowym komentarzu do tego wpisu zadeklarują chęć napisania krótkiej recenzji powieści (zamieszczę je później na blogu). Losowanie szczęśliwców w poniedziałek.

—–

Zdjęcie ilustracyjne. Ukraiński front – to w jego realiach dzieje się duża część powieści/fot. Darek Prosiński

Poniżej okładka „Uwikłanych”.

uwiklani_okladka005

Postaw mi kawę na buycoffee.to