Orlik

Dziś nietypowo – udostępniam łamy komu innemu. Autorem poniższego materiału – a przede wszystkim świetnej galerii – jest Bartek Bera, najlepszy fotograf lotniczy w Polsce.

—–

Polskie F-16 po raz pierwszy dołączą do misji Baltic Air Policing, prowadzonej od 2004 roku przez państwa NATO i mającej na celu zapewnienie bezpieczeństwa przestrzeni powietrznej Litwy, Łotwy i Estonii.

Kraje bałtyckie korzystają ze wsparcia sojuszników, ponieważ same nie posiadają lotnictwa myśliwskiego. W związku z tym nie mogą wystawić standardowego w Sojuszu dyżuru QRA (ang. Quick Reaction Alert), pozwalającego przechwycić statki powietrzne naruszające przestrzeń powietrzną lub poruszające się w przestrzeni międzynarodowej wbrew zasadom jej użytkowania (chodzi przede wszystkim o maszyny poruszające się nad Morzem Bałtyckim z wyłączonym transponderem, koniecznym do identyfikacji, lub bez złożonego planu lotu).

To już siódmy Orlik

Początkowo natowskie samoloty zabezpieczały misję z lotniska Szawle, znajdującej się w połowie drogi między Wilnem i Kłajpedą. Litwini, pełniący rolę tzw.: host nation, zabezpieczali pobyt kontyngentu sojusznika, stopniowo rozbudowując infrastrukturę swojej głównej bazy (hangary, nawierzchnie dróg kołowania i pasa startowego, płyty postojowe, budynki socjalne, wieże i budynek wojskowego portu lotniczego). Z czasem, wraz ze wzrostem aktywności lotnictwa Federacji Rosyjskiej, misja została rozszerzona o drugą lokację – bazę Amari w pobliżu Tallina. Jednocześnie zwiększono liczbę kontyngentów z jednego do czterech (model ten funkcjonował w latach 2014-2015 – Szawle gościły dwa zespoły po cztery samoloty, Amari jeden, a czwarty operował z 22. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Malborku). Obecne podejście zakłada współpracę narodu wiodącego (leading nation – Szawle) z narodem wspierającym – (augmenting nation – Amari).

Polski Kontyngent Wojskowy Orlik 7, liczący około 100 osób personelu i 4 samoloty F-16C, wydzielony z 31. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Poznaniu-Krzesinach, przejmie obowiązki 2 maja (wtedy nastąpi symboliczne przekazanie klucza do Państw Bałtyckich), od zespołu holenderskiego (zapewne jedna z ostatnich misji królewskich F-16, ustępujących miejsca F-35), który z kolei w styczniu zastąpił Francuzów i ich Mirage 2000. Partnerami Polaków będą Hiszpanie, którzy w Estonii wymienią Niemców wracających do kraju po 8 miesięcznej zmianie (załogi i personel rotowały się po czterech miesiącach). W hangarach Amari myśliwce Eurofighter wymienione zostaną przez F-18 Hornet.

Mity na temat rosyjskiej aktywności

Koordynowaniem dyżurów bojowych oraz zarządzaniem wylotami alarmowymi (Alpha Scramble) i treningowymi (Tango Scramble) zajmuje się centrum operacyjne CAOC (Combined Air Operation Centre) w niemieckim Uedem. To właśnie stamtąd napływa sygnał podrywający parę dyżurną, która następnie jest kierowana w stronę niezidentyfikowanej maszyny, znajdującej się w pobliżu terytorium NATO. Zwykle interwencje takie dotyczą rosyjskich maszyn lecących do lub z Obwodu Kaliningradzkiego. Bardzo często, mimo obowiązku składania planów lotu i poruszania się z włączonym transponderem, Rosjanie zasady te ignorują – co skutkuje koniecznością wizualnej identyfikacji przez uzbrojoną parę dyżurną. Para QRA zwykle towarzyszy maszynom rosyjskim do czasu opuszczenia rejonu odpowiedzialności, po czym wraca do jednej z baz BAP. Trzeba podkreślić, że obie strony nie demonstrują agresywnych zachowań – są to raczej swoistego rodzaju szachy w powietrzu, którym jednak daleko do otwartej konfrontacji. Wbrew prezentowanym często nieprawdziwym informacjom, Rosjanie praktycznie nigdy nie naruszają przestrzeni powietrznej Państw Bałtyckich (pojedyncze incydenty trwają kilka sekund i dotyczą głównie wysp estońskich).

Nieco gorętsze lato

Teoretycznie oczywiście może wystąpić konieczność zestrzelenia „intruza”, dlatego maszyny przenoszą rakiety powietrze-powietrze w różnych konfiguracjach – oczywiście po części jest to demonstracja siły i „pokazanie flagi” typu: „NATO jest obecne i gotowe”.

Ponieważ Polska po raz pierwszy wysyła swoje najnowocześniejsze samoloty na bałtycką misję (sześć poprzednich Orlików zabezpieczały MiGi-29), a jest to wersja F-16 nigdy wcześniej tam niewidziana – prawdopodobnie można się spodziewać wzrostu aktywności statków powietrznych z czerwoną gwiazdą. „Twarde” prowokacje, znane z pogranicza grecko-tureckiego, nie wchodzą w rachubę; będzie to raczej testowanie „nowości na bałtyckim rynku”.

Dla pilotów F-16 obowiązki związane z dyżurami będą takie same, jak w kraju, gdzie całodobowo jedna z czterech Baz Lotnictwa Taktycznego utrzymuje dwa samoloty w gotowości do startu na sygnał od centrum dowodzenia w Uedem. Nie zmienia to faktu, że lato może być dla nich nieco gorętsze niż zazwyczaj.

Misja Orlika 7 skończy się na początku września, gdy Polaków zluzują Amerykanie.

—–

Polskie F-16 przejmą obowiązki już 2 maja/fot. Bartek Bera

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Autor

Marcin

I am freelance journalist, writer, blogger, author of military-themed blog bezkamuflazu.pl. During my journalist activities, I covered multiple conflicts and humanitarian crisises – in Iraq, Afghanistan, Ukraine, Georgia, Lebanon, Uganda and Kenya. In years 2009-2014, I wrote blog zafganistanu.pl dedicated to Afghan war, deployment of Polish Forces and veteran’s affairs. I am also author or co author of non-fiction books and political-fiction novels including „Międzyrzecze” and recently published „Stan wyjątkowy”.