Pozwólcie, że na chwilę oderwę Was od niedzielnego chill-outu i zostawię z odrobiną refleksji. Pierwsza dotyczy natury adaptacji, przyzwyczajania się do nadzwyczajnych okoliczności. Ta zdolność dana jest nie tylko ludziom, ale i zwierzętom. Bachmuckie psy dla przykładu – te, których przebodźcowanie dźwiękami nie zabiło – nawykły już do huku kanonady. Uchwycone na zdjęciu czworonogi leżały sobie jak gdyby nic, wygrzewając się w słońcu. A armaty grzmiały i grzmiały…
Mundurowy, który głaszcze zwierzaki – a który chwilę później nakarmił je mięsem z puszki – to Jurij Łucenko. Ochotnik z Kijowa (w Bachmucie stacjonuje jeden z oddziałów stołecznej OT, przerzucony tam w listopadzie spod Chersonia). Łucenko pełnił funkcję ministra spraw wewnętrznych w czterech różnych rządach, przez trzy lata był prokuratorem generalnym Ukrainy. Dziś jest zwykłym żołnierzem. Ciekaw jestem, którzy z rodzimych ministrów (czy szerzej, polityków), znaleźliby w sobie dość odwagi, by w razie potrzeby zrezygnować z przywilejów i iść na front…
—–
Zbieranie informacji i ich opracowywanie to pełnowymiarowa praca. Będę zobowiązany, jeśli mnie w tym wesprzecie. Tych, którzy wybierają opcję „sporadycznie/jednorazowo”, zachęcam do wykorzystywania mechanizmu buycoffee.to.
Osoby, które chciałyby czynić to regularnie, zapraszam na moje konto na Patronite:
- wystarczy kliknąć TUTAJ -