Demiurg?

Po każdej spektakularnej tragedii pojawiają się spiskowe teorie, mające wyjaśnić jej „prawdziwe” podłoże. Zwykle opierają się one na prostej argumentacji: „zawinił, kto skorzystał”. Dziś, za sprawą internetu, nawet najbardziej absurdalne opinie rozchodzą się dużo szybciej niż kiedyś. Paryż już doczekał się swoich „niewygodnych wyjaśnień”.

Pomijam najbardziej oczywiste „spiski żydowsko-syjonistyczne”. Najciekawsze i najmocniejsze wydają się teorie, w myśl których wybuchy i strzelaniny we francuskiej stolicy to element planu Władimira Putina.

Herbata z polonem

Za takim scenariuszem ma przemawiać bezwzględność rosyjskiego prezydenta, dla którego nie liczą się cywilne ofiary. Jej przykłady ma dostarczać najnowsza historia Rosji. We wrześniu 1999 roku w Moskwie, Wołgodońsku i dagestańskim Bujnaksku doszło do serii ataków bombowych. Zamachowcy wysadzili w powietrze cztery bloki mieszkalne, pod których gruzami zginęło prawie trzysta osób. Czterystu niewinnych ludzi odniosło wówczas rany. Winą natychmiast obarczono Czeczenów. Wątpliwości co do sprawców pojawiły się od razu, lecz dopiero kilka lat później zbiegły na Zachód agent przyznał, że za zamachami stała Federalna Służba Bezpieczeństwa. Jej akcja dała Kremlowi pretekst do interwencji w Czeczenii. Maleńka republika, która kilka lat wcześniej z powodzeniem odparła pierwszą rosyjską inwazję, została wtedy brutalnie spacyfikowana.

Kulisy te operacji ujawnił podpułkownik FSB Aleksander Litwinienko, który zresztą drogo za to zapłacił. Zmarł w Londynie po wypiciu herbaty skażonej silnie radioaktywnym izotopem polonu 210.

Putin demiurg?

Lecz jako się rzekło – to tylko ilustracja „rosyjskiego cynizmu i bezwzględności”. Co miałaby zyskać Rosja, inspirując islamskich fundamentalistów? Pierwsza z teorii jest z gruntu „oczywista” – w interesie rosyjskim jest „rozedrganie” krajów Unii Europejskiej. Zachód w stanie „wojny z terroryzmem” nie będzie miał ani siły, ani ochoty na konfrontację z Rosją. Druga zakłada, że „paryski 11 września” wywoła twardą reakcję NATO, zmuszając Sojusz do lądowej interwencji w Syrii. Kreml nie ma dość sił, by samodzielnie poradzić sobie z islamskimi fanatykami – dlatego chce wciągnąć w tę wojnę Francję i jej sojuszników. Teoria trzecia jest najbardziej złożona. Zgodnie z nią, „zraniony” Zachód z wdzięcznością przyjmie zwiększenie intensywności działań armii rosyjskiej w Syrii – co ma przynieść koniec Państwu Islamskiemu. W zamian zaś da Władmirowi Putinowi wolną rękę na Ukrainie – gdzie konflikt został zamrożony w fazie niezbyt korzystnej dla Rosjan.

W każdym z tych scenariuszy prezydent Federacji miał się zgodzić na uśmiercenie własnych obywateli, którzy zginęli w niedawnej katastrofie lotniczej nad Synajem – do czego również przyznało się ISIS. W pierwszym przypadku zamach na Airbusa byłby zasłoną dymną („nas też zaatakowali”), w ramach dwóch kolejnych teorii miałby służyć zwiększeniu determinacji samych Rosjan.

Putin demiurg? Co o tym sądzicie?

—–

Konflikt na Ukrainie został zamrożony w fazie niezbyt korzystnej dla Rosjan. Czy rosyjscy wojskowi wrócą jeszcze na wschodnio-ukraiński front? Nz. Rosjanin wracający na przepustkę do domu, dworzec w Doniecku, kwiecień 2015/fot. Darek Prosiński

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Autor

Marcin

I am freelance journalist, writer, blogger, author of military-themed blog bezkamuflazu.pl. During my journalist activities, I covered multiple conflicts and humanitarian crisises – in Iraq, Afghanistan, Ukraine, Georgia, Lebanon, Uganda and Kenya. In years 2009-2014, I wrote blog zafganistanu.pl dedicated to Afghan war, deployment of Polish Forces and veteran’s affairs. I am also author or co author of non-fiction books and political-fiction novels including „Międzyrzecze” and recently published „Stan wyjątkowy”.