Aleksandra uciekła z Cyrkun zaraz na początku rosyjskiej okupacji. Dotarła do Połtawy, tam, u rodziny, spędziła trzy miesiące. W domu został mąż; nie chciał uciekać, porzucać domostwa na pastwę żołdaków putina i szabrowników.
Okupanci opuścili podcharkowską wieś 25 maja 2022 roku, dwa dni później Aleksandra wróciła do Cyrkunów.
– Połowa chałup leżała w gruzach – wspomina. – Ale nasz dom ocalał, nawet nie był draśnięty, a i mężowi nic się nie stało. Bałam się, na ile starczy nam tego szczęścia, bo rosjanie cały czas wioskę ostrzeliwali.
29 lipca ub.r. rakieta upadła w pobliżu domu Aleksandry. Konstrukcja budynku nie ucierpiała, ale dach został solidnie poszatkowany gradem odłamków.
– To nic – myślałam sobie. – Grunt, żeby się chłopcom złe nie przytrafiło. My jakoś sobie damy radę.
Dwaj synowie Oli służą w wojsku; każdy z nich był już, i zapewne jeszcze będzie, na pierwszej linii walk. Czasem zadzwonią, czasem coś napiszą i choć nigdy się nie skarżą, Aleksandra swoje wie.
– Chłopcom na pewno jest trudniej niż nam tu – kobieta na moment przymyka oczy.
W oddali słychać wybuch, potem kolejny; rosyjska artyleria nie próżnuje.
– Kiedy wreszcie dadzą nam spokój? – Ola kręci głową.
Ale zaraz uśmiecha się serdecznie.
– Dobrze że jesteście – ściska moje ramię. „Wy” to Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), fundacja, z którą współpracuję, która w pocharkowskich wioskach remontuje uszkodzone domostwa. Nie czuję się uprawniony, by przyjmować wyrazy wdzięczności, mówię, że to przecież ukraińscy wolontariusze wykonali fizyczną część prac, ja tylko o tym piszę, robię zdjęcia. Aleksandra macha ręką na moje wątpliwości i znika w budyneczku gospodarczym. – Weź – wręcza mi pełną reklamówkę. – Weź chociaż papryczki – tak bardzo chce się jakoś odwdzięczyć.
—–
Dziękuję za lekturę i przypominam o możliwości wsparcia mojej pisarsko-publicystycznej aktywności – bez Was wszak by jej nie było. Tych, którzy wybierają opcję „sporadycznie/jednorazowo”, zachęcam do wykorzystywania mechanizmu buycoffee.to.
Osoby, które chciałyby czynić to regularnie, zapraszam na moje konto na Patronite:
- wystarczy kliknąć TUTAJ -
Nz. Moja rozmówczyni/fot. własne